sobota, 22 lutego 2014

WWM od Violet

Usłyszałam szelest gałęzi. Trzask łamanej gałęzi. Wyjrzałam zza krzaków i zobaczyłam szarą wilczycę. Wyraźnie czegoś szukała, bo węszyła zawzięcie. To jednak mało mnie interesowało. Bardziej od niej samej, zaciekawiła mnie czapka wilczycy. brązowa ze złotym ornamentem... Szybko zrobiłam się niewidzialna - tak, niewidzialność, bardziej przydatna zdolność którą otrzymuję dzięki kryształowi.To że wilczyca była zajęta, była dla mnie idealną sposobnością by podkraść się i zsunąć jej czapkę z głowy. Tak też zrobiłam. Tamta nawet nie zwróciła uwagi gdy ja już wycofywałam się w głąb lasu. Jednak potknęłam się i upadłam. Syknęłam z bólu. Zaklęcie nie wytrzymało i z trzaskiem z powrotem stałam się widoczna. Na domiar złego wilczyca chyba się zorientowała że zwinęłam jej czapulę, bo usłyszałam krzyk, a następnie odgłos biegu. Zerwałam się do ucieczki. Mimo mojej szybkości, obca zdołała mnie dogonić. Była metr ode mnie. Przyśpieszyłam. Odbiłam się i w sekundę później znalazłam się już na szczycie wysokiej sosny. Spojrzałam w dół i wystawiłam język do bezradnej wilczycy. Jakież było moje zdumienie kiedy jeb, i wilczyca znalazła się na gałęzi pode mną. Zeskoczyłam z wysokiego drzewa i z impetem walnęłam o ziemię. Aż łapy się pode mną ugięły, jednak pobiegłam dalej. A obca za mną. Nie kradłam tej czapki po to by ją mieć, tylko po to by się z kimś pobawić, a teraz byłam w siódmym niebie, czego nie można było powiedzieć o wilczycy. Widać to że musi mnie gonić, strasznie ją zirytowało. No trudno. Wyhamowałam ostro, a obca zaskoczona, wciąż biegła, bez szans żeby się zatrzymać, wryła pazury w ziemię jednak mało to pomogło, Przeskoczyłam nad nią i biegłam z powrotem. Obejrzałam się żeby sprawdzić jak daleko ode mnie jest obca, nie zwalniając biegu, kiedy nagle z pełnym impetem wpadłam na wysokiego basiora. Przed oczami mignął mi cały gwiazdozbiór, a z wrażenia i szoku po zderzeniu, postąpiłam parę kroków do tyłu, i klapnęłam. Siedziałam tak zamroczona, a z pyska wysunęła mi się tamta czapka. Mocno nieprzytomnym głosem wydukałam:
-prze.. praszam...
<Niark?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz