Jedyne co pamiętam to krzyk .Krzyk Ver, potem ciemność i pustka. Obudziło mnie dopiero zachodzące słońce. Czułem ból niemalże wszędzie. Próbowałem się podnieść ale na marne, byłem jeszcze za słaby.
-Co , gdzie ja ? zapytałem
-Odpocznij Niark powiedziała Ver
- Ver co ty tu robisz poderwałem się ,czego później pożałowałem ,jęknąłem
-Właśnie o tym mówiłam
-Ale co się stało ?
-Pamiętasz tamten głos?
-Chyba raczej zapamiętałbym coś co zmusiło mnie do przebywania w tamtym wariatkowie mruknąłem
-A z kąt masz to ? zapytała wskazując na moją obroże
-To...
Nie chciałem zamartwiać Ver szczegółami mojej wyprawy ,wiedziałem ,że to co tam przeżyłem nie powinno ujrzeć światła dziennego .A ta obroża była tego dowodem .
-Znalazłem to , tak znalazłem skłamałem
-Okej to ty się z tąd nie ruszaj bo ja idę coś upolować, rozumiesz czy mam powtórzyć ?
-Nie wiem o co Ci chodzi ?
-Może oto że wszystko robisz po swojemu zarzuciła wilczyca
-Przecież to nie prawda odciąłem się
-Hmm... A kto szedł za zającem a potem wracał do jaskini z pyskiem w kolcach , jak mówiłam że to nie zając, albo kto ostatnio zamiast ...
- Dobra przestań
-Mogę wymieniać dalej
-Wiesz jakoś nie musisz
-Napewno ? zapytała z nutką rozczarowania w głosie
-Tak napewno
-Przy okazji jak spotkasz Szareja to powiedz mu że śledzę stado jeleni na skraju północnego lasu
- Ok
-Tylko nie zrób sobie krzywdy
-Nic mi nie będzie ...mamo
Dziwiłem się czemu Ver nie chciała mnie zostawić, może rzeczywiście nie lubiłem się jej słuchać ale w tym stanie raczej nie udałbym się na polowanie.
Zbliżała się północ .Ani Szarej ani Ver nie wracali .Postanowiłem się za nimi rozejrzeć. Czułem się 4x lepiej niż wieczorem. Bez problemu już biegałem . Tylko ta rana na oku nie dawała mi spokoju. Szybko wbieglem do lasu zguby gdzie usłyszałem znajomy głos.
-Nie uciekniesz przed przyszłością
- Nie ,Nie ,Nie echo odbijało się pomiędzy drzewami
-Zostałeś naznaczony głos ponownie się odezwał
-Kim jesteś ? zapytałem
-Twoim strachem rzekł i przede mną pojawiła się wielka puma
-Czym naznaczony
-Tym co uratowało Ci życie
-Ale co uratowało mi życie zapytałem ?
-Obroża ,chroni Cię ale jesteś dla niej tylko kolejną ofiarą
-Jak kolejną ?
-Widzisz po śmierci swojego właściciela obroża wraca na swoje prawowite miejsce,
-Czyli tamte lochy zapytałem ?
-Można to tak ująć. Ona zwiększa twoje zmysły ,dzięki niej szybciej się regenerujesz ale ...
-Ale co ? próbowałem się dowiedzieć
-Jesteś także głównym celem dla Lokesha .
-Że kogo ?
-On poluje na ciebie , nie cofnie się przed niczym powiedział po czym rozpłynął się w powietrzu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz