sobota, 22 lutego 2014

WWM od Niarka

Nie miałem ochoty wysłuchiwania kazań Ver, więc czym prędzej pobiegłem do jaskini .Nagle gdy przemykałem obok Lasu Wycia .Usłyszałem ... Hlin ?? Niemożliwe pomyślałem ,chociaż po spotkaniu z gadającą w dziwnym języku Pumą być może . Próbowałem nasłuchiwać Hlin gdy z wielkim tupetem wpadła na mnie niebieska wilczyca. Widocznie musiała bardzo się spieszyć skoro dosłownie wleciała na mnie. Wilczyca postąpiła parę kroków do tyłu i zdezorientowana klapnęła na ziemi i mocno nieprzytomnym głosem wydukała 
-Prze..przepraszam
-Gdzie się tak śpieszysz zapytałem
Nagle za drzew wyskoczyła wściekła Hlin
-Nie uciekniesz mi warkęła
Niebieska wilczyca szybko schowała się za mną.
-Czy ten świat kompletnie powariował zapytałem z ironią w głosie
-Ona ukradła mi czapkę wydarłą się moja siostra
-Spokojnie Hlin po pierwsze uspokój się a po drugie co się stało tylko bez zbędnych krzyków ok ?
-A więc spokojnie se polowałam na królika dopóki ta nie zwinęła mi czapki.
-Czy to prawda zapytałem się przestraszonej wilczycy
-Tak wyszeptała ale ja nie chciałem jej ukraść tylko...
-Tylko co wybuchła Hlin
Warknąłem na nią
-Pozwól jej dokończyć
-Chciałam się pobawić-
-Moim kosztem ??
-Nie to znaczy...  ja lubię tak się  bawić
-Mam dla ciebie propozycje 
-Jaką dopytywała się wilczyca ?
-Oddaj jej czapkę i więcej tak się nie baw dobrze ?
-Do...dobrze powiedziała wilczyca oddają czapkę Hlin
Hlin tylko ją wzięła i nic się nie odzywając dała mi sygnał powrotu do jaskini .
-No jasne Ver ... o nie .Ona mnie zabije ,jak zobaczy że mnie nie ma.
-Pośpiesz się ,to może Ci się upiecze.warknęła Hlin kierując się w stronę jaskini
-Tylko nie każ znowu ratować Ci tyłka jak zacznie  prawić tobie kazania  dodała po chwili
-Jestem jednak już dorosły i sobie raczej z nią dam rade
-Mój  kochany braciszek powiedziała Hlin ,rozwalając mi fryzurę na głowie łapą.
-Idziesz z nami zapytałem niebieskiej wilczycy która nadal wyglądała na nieźle skołowaną.
-A mogę zapytała z zachwytem?
Popatrzyłem na Hlin która tylko przewróciła łbem ze słowami
-Masz za miękkie serce 
-Jakby co pierwszy raz mnie widzisz w jaskini okej ?
-Jakby to miałoby ci pomóc powiedziała Hlin 
-Dobrze szepnęła nieśmiało wilczyca.
-Tylko szybko bo jakby chce jeszcze trochę pożyć a wściekła Ver może mi w tym przeszkodzić.
-No to przestań gadać i zacznij szybciej przebierać łapami zwróciła uwagę Hlin.
W niedługim czasie dotarliśmy do wzgórza jaskini .Nie czułem w pobliżu Ver więc uważałem , że jestem bezpieczny co było moim błędem .
-Jak się nazywasz zapytałem niebieskiej wilczycy
-Violet powiedziała nieśmiało
-A jak się tutaj znalazłaś ?
-Długa historia .W wieku paru miesięcy człowiek zabił moich rodziców. Postanowiłam uciec ,natknęłam się na wiele watah ale z każdej w końcu odchodziłam aż znalazłam się tutaj ...
-Jak pewnie już załapałaś to ja z Hlin jesteśmy rodzeństwem 
-No to załapałam
-No i ten oto tu jest starszy co nie znaczy że silniejszy
-Chcesz mnie sprawdzić warkąłem
-Może po tym jak uratuje ci skórę przed Ver ,co?
-A wogóle to nazywam się Niark zwróciłem się w stronę Viol

Po chwili byliśmy już w jaskini ,wszedłem pewnie gdy usłyszałem ryk
-Gdzieś ty się znowu podziewał ?!?!
-Wpadłem powiedziałem do siebie
-Mówiłam żebyś szedł szybciej ale ty nigdy mnie nie słuchasz wymądrzała się Hlin
-Kto to jest i czemu drze się głośniej od twojej siostry ? dopytywała się Viol
Po chwili do jaskini wbiegł Szarej
-Chodzcie szyb... ale kiedy popatrzył na wkurzoną Ver jakby cała sprawa zniknęła
A w mojej głowie tliło się jedno pytanie
-Czemu mnie to spotyka ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz