Nie miałem ochoty wysłuchiwania kazań Ver, więc czym prędzej pobiegłem do jaskini .Nagle gdy przemykałem obok Lasu Wycia .Usłyszałem ... Hlin ?? Niemożliwe pomyślałem ,chociaż po spotkaniu z gadającą w dziwnym języku Pumą być może . Próbowałem nasłuchiwać Hlin gdy z wielkim tupetem wpadła na mnie niebieska wilczyca. Widocznie musiała bardzo się spieszyć skoro dosłownie wleciała na mnie. Wilczyca postąpiła parę kroków do tyłu i zdezorientowana klapnęła na ziemi i mocno nieprzytomnym głosem wydukała
-Prze..przepraszam
-Gdzie się tak śpieszysz zapytałem
Nagle za drzew wyskoczyła wściekła Hlin
-Nie uciekniesz mi warkęła
Niebieska wilczyca szybko schowała się za mną.
-Czy ten świat kompletnie powariował zapytałem z ironią w głosie
-Ona ukradła mi czapkę wydarłą się moja siostra
-Spokojnie Hlin po pierwsze uspokój się a po drugie co się stało tylko bez zbędnych krzyków ok ?
-A więc spokojnie se polowałam na królika dopóki ta nie zwinęła mi czapki.
-Czy to prawda zapytałem się przestraszonej wilczycy
-Tak wyszeptała ale ja nie chciałem jej ukraść tylko...
-Tylko co wybuchła Hlin
Warknąłem na nią
-Pozwól jej dokończyć
-Chciałam się pobawić-
-Moim kosztem ??
-Nie to znaczy... ja lubię tak się bawić
-Mam dla ciebie propozycje
-Jaką dopytywała się wilczyca ?
-Oddaj jej czapkę i więcej tak się nie baw dobrze ?
-Do...dobrze powiedziała wilczyca oddają czapkę Hlin
Hlin tylko ją wzięła i nic się nie odzywając dała mi sygnał powrotu do jaskini .
-No jasne Ver ... o nie .Ona mnie zabije ,jak zobaczy że mnie nie ma.
-Pośpiesz się ,to może Ci się upiecze.warknęła Hlin kierując się w stronę jaskini
-Tylko nie każ znowu ratować Ci tyłka jak zacznie prawić tobie kazania dodała po chwili
-Jestem jednak już dorosły i sobie raczej z nią dam rade
-Mój kochany braciszek powiedziała Hlin ,rozwalając mi fryzurę na głowie łapą.
-Idziesz z nami zapytałem niebieskiej wilczycy która nadal wyglądała na nieźle skołowaną.
-A mogę zapytała z zachwytem?
Popatrzyłem na Hlin która tylko przewróciła łbem ze słowami
-Masz za miękkie serce
-Jakby co pierwszy raz mnie widzisz w jaskini okej ?
-Jakby to miałoby ci pomóc powiedziała Hlin
-Dobrze szepnęła nieśmiało wilczyca.
-Tylko szybko bo jakby chce jeszcze trochę pożyć a wściekła Ver może mi w tym przeszkodzić.
-No to przestań gadać i zacznij szybciej przebierać łapami zwróciła uwagę Hlin.
W niedługim czasie dotarliśmy do wzgórza jaskini .Nie czułem w pobliżu Ver więc uważałem , że jestem bezpieczny co było moim błędem .
-Jak się nazywasz zapytałem niebieskiej wilczycy
-Violet powiedziała nieśmiało
-A jak się tutaj znalazłaś ?
-Długa historia .W wieku paru miesięcy człowiek zabił moich rodziców. Postanowiłam uciec ,natknęłam się na wiele watah ale z każdej w końcu odchodziłam aż znalazłam się tutaj ...
-Jak pewnie już załapałaś to ja z Hlin jesteśmy rodzeństwem
-No to załapałam
-No i ten oto tu jest starszy co nie znaczy że silniejszy
-Chcesz mnie sprawdzić warkąłem
-Może po tym jak uratuje ci skórę przed Ver ,co?
-A wogóle to nazywam się Niark zwróciłem się w stronę Viol
Po chwili byliśmy już w jaskini ,wszedłem pewnie gdy usłyszałem ryk
-Gdzieś ty się znowu podziewał ?!?!
-Wpadłem powiedziałem do siebie
-Mówiłam żebyś szedł szybciej ale ty nigdy mnie nie słuchasz wymądrzała się Hlin
-Kto to jest i czemu drze się głośniej od twojej siostry ? dopytywała się Viol
Po chwili do jaskini wbiegł Szarej
-Chodzcie szyb... ale kiedy popatrzył na wkurzoną Ver jakby cała sprawa zniknęła
A w mojej głowie tliło się jedno pytanie
-Czemu mnie to spotyka ?
-Kto to jest i czemu drze się głośniej od twojej siostry ? dopytywała się Viol
Po chwili do jaskini wbiegł Szarej
-Chodzcie szyb... ale kiedy popatrzył na wkurzoną Ver jakby cała sprawa zniknęła
A w mojej głowie tliło się jedno pytanie
-Czemu mnie to spotyka ?